Kotarz i Hala Jaworowa. Beskid Śląski.

Kolejną wycieczkę zaplanowaliśmy tak, żeby była lekkim i przyjemnym spacerem, jednocześnie z cudownymi widokami. Wybraliśmy się na Przełęcz Salmopolską (934 m n.p.m.), położoną pomiędzy Wisłą i Szczyrkiem. Usytuowana jest ona na przebiegu jednego z dwóch głównych pasm Beskidu Śląskiego – paśmie Baraniej Góry, zwanym Wiślańskim.

Właśnie tym grzbietem w kierunku północnym prowadziła nasza droga oznaczona czerwonymi znakami. Stosunkowo wysoko położony parking na przełęczy w pobliżu Białego Krzyża jest dobrym punktem startowym wycieczek choćby na Malinowską Skałę, a dalej np. na Skrzyczne. My jednak tym razem ruszyliśmy w innymi kierunku. Szliśmy dość szeroką drogą. Od początku mogliśmy podziwiać beskidzkie krajobrazy po zachodniej stronie, dzięki dość otwartej przestrzeni i małej ilości drzew.

Dwa pierwsze wzniesienia, przez które przechodziliśmy to Biały Krzyż i Grabowa. Pomiędzy tymi szczytami w lewo odgałęzia się czarny szlak w kierunku Starego Gronia, kończący się w Brennej.

My maszerując nadal czerwonym szlakiem, po minięciu po stronie prawej polany z widokiem na wschód, na grzbiet Małego Skrzycznego i Skrzycznego, dotarliśmy do odejścia szlaku niebieskiego w kierunku Hali Jaworowej. Jednak zanim udaliśmy się w to miejsce, zgodnie z planem pomaszerowaliśmy dalej na Kotarz.

Przy tabliczce szczytowej, małej wiacie i polance z Ołtarzem Europejskim oraz niewielkim barem zameldowaliśmy się po 10 minutach. Tam ponownie ukazał się widok m.in. na najwyższy szczyt Beskidu Śląskiego (Skrzyczne), Małe Skrzyczne, Malinowską Skałę, Malinów oraz Przełęcz Salmopolską, z której startowaliśmy.

Po chwili przerwy, nieoznaczoną szlakiem, leśną dróżką w kierunku zachodnim, zeszliśmy na wielką Polanę Kotarską zwaną także Halą Jaworową.

To wyjątkowe miejsce było świetne na podsumowanie naszej wizyty w tej części beskidów, gdyż wpatrując się przed siebie mogliśmy zobaczyć większość odwiedzonych przez nas w poprzednich dniach szczytów. Spośród nich w drugim głównym paśmie Beskidu Śląskiego – paśmie Czantorii i Stożka – szczyt Stożka Wielkiego (tu relacja). Oprócz niego także kilka szczytów grzbietu odchodzącego również z przełęczy Salmopolskiej, a teraz widocznego przed pasmem Czantorii – Trzy Kopce Wiślańskie (tu relacja), Orłową i Równicę (tu relacja). Natomiast mniejsze pasmo, które oglądaliśmy na pierwszym planie to ramię Starego Gronia z dostrzegalną wieżą widokową, odchodzące od Grabowej, przez którą tego dnia przechodziliśmy. 

Na polanie znajdują się pojedyncze, charakterystyczne, piękne rozłożyste drzewa, które od razu zwracają na siebie uwagę. Cała hala ma około 1km długości, dzięki czemu spacerując nią można całkiem długo napawać się magią krajobrazów. Co ciekawe przechodzi tamtędy także Szlak Kultury Wołoskiej, który napotkaliśmy już wcześniej podczas wejścia na Ochodzitą (tu relacja). Początkowo zachmurzone niebo i dość silne podmuchy wiatru złagodziło w końcu nieśmiało przebijające się słońce.

Gdy już nacieszyliśmy oczy pięknem Beskidu Śląskiego, ruszyliśmy w drogę powrotną niebieskim szlakiem, a następnie już dobrze nam znanym czerwonym, który doprowadził nas na parking pod Białym Krzyżem.

Dodaj komentarz